Dziś przedstawię Wam trochę statystyk dotyczących stycznia w moim wykonaniu. Zacznę oczywiście od książek.
W tym miesiącu przeczytałam 8 książek, czyli 3509 stron, co dało 21,4 cm. Najlepsza?
Zdecydowanie „Śnieżka musi umrzeć„, a zaraz potem Slaughter i Chmielewska, na które zawsze mogę liczyć 😀 Już niedługo napiszę więcej o książkach Slaughter, bo warto je czytać po kolei.
W tym roku postanowiłam także kontrolować ilość filmów jaką oglądam, bo wydaje mi się, że jest ich za mało, a moja lista „do obejrzenia” wydłuża się w nieskończoność. W tym miesiącu 5. Najlepsze to „Raport pelikana” i „Mgła„. Oba na podstawie książek. Przypadek? Nie sądzę 😉
Pod względem treningowym zaskoczyłam sama siebie. Wydawało mi się, że w tym miesiącu odpuściłam, a teraz policzyłam, że wykonałam 10 treningów. Misję ze Slank.pl rozpoczęłam w środę, na razie miałam 2 dni treningowe, myślę, że za kilka dni będę mogła więcej o tym powiedzieć.
Z ilości książek jestem zadowolona, ilość filmów i treningów chciałabym poprawić 🙂 A jak Wam minął styczeń?
Wszystkie okładki książek pochodzą ze strony lubimycztac.pl, książek z filmweb.pl