Mhairi McFarlane „Nie zapomnij o mnie”

nie zapomnij o mnie
Obraz THAM YUAN YUAN z Pixabay

Kiedy tylko w zapowiedziach na luty pojawił się nowy tytuł Mhairi McFarlane, autorki „Miłości na później”, wiedziałam, wiedziałam, że muszę go przeczytać. I się nie pomyliłam. A przy okazji przypomniałam sobie, że lubię wątek powrotów mężczyzn z przeszłości.

Georgina Horspool miała trzydzieści lat i coraz częściej czuła, że zmarnowała życie. Nie zdobyła wymarzonego zawodu, rzuciła studia, dawno temu straciła miłość życia, a teraz, jednego dnia straciła pracę kelnerki i obecnego faceta. Na szczęście szybko pojawiła się możliwość pracy jako barmanka w nowo otwartym barze. Był tylko jeden problem. Jednym z właścicieli był Lucas – jej szkolna miłość. Jednak po ich pierwszym spotkaniu wydaje się, że mężczyzna jej nie pamięta. I Georgina nie wie, czy ją to cieszy, czy martwi. A jeśli martwi, to dlaczego…

Kiedy czytam książki takie jak „Nie zapomnij o mnie” zawsze mam dylemat. Z jednej strony chciałabym się delektować tą historią, siąść wieczorem w fotelu z herbatą i kocem i czytać w spokoju. Z drugiej, chcę jak najszybciej dowiedzieć się, co się jeszcze stanie i chłonąć tę atmosferę, a przez to czytam tę książkę, gdzie popadnie: mieszając w garnkach, siedząc na macie przy dziecku, jedząc obiad. I zawsze kończy się za szybko.

Narracja prowadzona jest z perspektywy głównej bohaterki, co pozwala dobrze poczuć jej sarkastyczny styl relacjonowania wydarzeń z życia. Brak męskiego punktu widzenia sprawia, że każda kolejna zmiana w jej znajomości z Lucasem jest zawsze zaskoczeniem, jest podszyta niepewnością i słodkim oczekiwaniem. Ale nie tylko to było w tej historii ważne. Ważna była również odwaga. By zawalczyć wreszcie o własne marzenia, o uczucia. By opowiedzieć głośno o najgorszym dniu swojego życia. Główna bohaterka stanęła przed wyborem: mogła znów uciec przed problemami albo mogła się z nimi zmierzyć. 

Ta powieść wywoływała wiele reakcji i emocji, od śmiechu do łez, od oczarowania do smutku. I kiedy ją skończyłam (a finałowa scena była przeromantyczna!), nie potrafiłam sięgnąć po żadną inną książkę, choć kilka kolejnych historii o miłości czekało już na półce na przeczytanie. Miałam nadzieję, że „Nie zapomnij o mnie” to będzie lekka i zabawna komedia romantyczna, ale ta powieść o miłości i straconych szansach, z dużą dozą szarości życia również zrobiła nam mnie bardzo pozytywne wrażenie. Mam nadzieję, że na kolejną książkę autorki nie będziemy musieli czekać tak długo, jak teraz (prawie półtora roku od premiery Miłości na później!).

Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Muza.

 

Mhairi McFarlane „Nie zapomnij o mnie”
Tytuł oryginalny: Don’t You Forget About Me
Tłumaczenie: Radosław Madejski

Wydawnictwo Muza
Data premiery: 08.02.2023
Liczba stron: 448
ocena: 8/10