Recenzja Ewy: Charlotte McConaghy „Migracje”

migracje
Obraz Stefan Zier z Pixabay

„Migracje” Charlotte McConaghy to subtelna lektura o przyrodzie i o tym, jak człowiek z każdym dniem niszczy ten piękny świat pełen roślin i zwierząt. Główna bohaterka to Franny Stone, której największą pasją są ptaki. Poznajemy ją, gdy rozpoczyna w Grenlandii wprawę szlakiem migracji rybitw popielatych, bo ma świadomość, że to gatunek na wymarciu. Ale ma w tej podróży również inny ukryty cel. Miała nieszczęśliwe dzieciństwo. Matka od niej odeszła, ojca nigdy nie poznała, a babcia która ją wychowywała była surową i oschłą kobietą. To właśnie wśród przyrody czuła się kochana i ją ciągnęło do ciągłych wędrówek. Szczególnie ukochała sobie ptaki, bo mają tak samo niespokojną naturę jak ona.

Przebywa długą drogę z Australii do Grenlandii, aby znaleźć kogoś, kto zabierze ją szlakiem migracji prawdopodobnie ostatniego już stada rybitw popielatych. Poznaje tam kapitana statku rybackiego Ennisa Malone. Franny ze wszystkich sił stara się przekonać go, aby jej pomógł w realizacji jej marzenia. Początkowo niechętny mężczyzna zgadza się na tą szaleńczą wyprawę, bo na nadzieję na duży połów. Za wszelką cenę stara się zdobyć pieniądze, bo tylko w ten sposób może odzyskać swoje dzieci. Nie wie, że kobieta ma jeszcze inny cel i skrywa wiele tajemnic. I tak rozpoczyna się podróż załogi statku Saghani śladem rybitw popielatych.

Dawno nie czytałam tak poruszającej powieści. Autorka wykreowała świat, który jest coraz bardziej niszczony przez człowieka. Coraz więcej gatunków roślin i zwierząt jest zagrożonych wyginięciem. Jest to mroczna i przygnębiająca wizja świata, ale niestety coraz bardziej realna. Z każdej strony przebija smutek związany nie tylko z przyrodą, ale również z wcześniejszymi losami bohaterki. Autorka powoli odsłania jej tajemnice, buduje stopniowo napięcie, tak że cały czas się zastanawiałam, co wydarzyło się w życiu Franny. Czego tak naprawdę szuka, albo raczej od czego ucieka. Nie można zapomnieć o pozostałych członkach załogi, których poznajemy dość dobrze podczas podróży. Ich wady, zalety i pragnienia. Nie stanowią oni tła dla głównej bohaterki, ale delikatny dodatek przez co całość nabiera wyrazistości.

 „Migracje” nie należą do łatwych książek, bo tematyka jest trudna. Zawiera dużo aluzji nad którymi czytelnik musi się na chwilę zastanowić. Nie jest to jednak minus, bo takie lektury są jak najbardziej potrzebne. Przesyt bólu i emocji, ciągłe wzruszenie i piękno dzikiej przyrody, która jeszcze istnieje, a do tego pogoń za marzeniami. Tak w najprostszy sposób można opisać o czym jest ta książka. Lektura o życiu, którą po prostu trzeba przeczytać.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Ewa

migracjeCharlotte McConaghy „Migracje”

Tytuł oryginalny: Migrations
Tłumaczenie: Maciej Muszalski

Wydawnictwo Czarna Owca
Data premiery: 09.12.2020
Liczba stron: 352
ocena: 9/10