KotBorysCzyta: Tess Gerritsen „Z zimną krwią”

z zimną krwią
Obraz Trevor M z Pixabay

To miał być najszczęśliwszy dzień w życiu Niny. Jednak wszystko poszło nie tak. Zaczęło się od tego, że Pan Młody się nie pokazał, a jedynym wyjaśnieniem, jakie otrzymała młoda kobieta, był krótki liścik przekazany jej przez świadka niedoszłego męża. I kiedy wydawało się, że już gorzej być nie może, zaraz po tym, kiedy Nina opuściła kościół, w środku nastąpił wybuch. Na początku kobieta myślała, że to tylko zbieg okoliczności, ale kiedy ktoś próbował zepchnąć jej auto z drogi, podejrzenia policji, że mogła być celem zamachowca, stały się bardziej realne… Tylko kto mógłby chcieć ją zabić? Przecież nie miała wrogów, a już na pewno nie takich, którzy życzyliby jej śmierci.. Rozwikłaniem tej zagadki zajmie się detektyw Sam Navarro. Czy uda mu się odnaleźć bombiarza i ocalić życie młodej kobiety, która z dnia na dzień zaczyna mu być bardziej bliska, niż chciałby to przyznać?

Z twórczością Tess Gerritsen miałam już okazje się zetknąć kilka lat temu. Jej książki zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie, zwłaszcza seria o detektyw Rizzoli i doktor Isles, dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po thriller „Z zimna krwią”. Czytając inne pozycje tej autorki, spodziewałam się, że poza wątkiem kryminalnym spotkam się w tej książce również z elementami romansu i dokładnie tak było. Chociaż muszę przyznać, że jak dla mnie, bardziej fanki kryminałów niż romansów, trochę ten wątek był męczący i odnosiłam wrażenie, że zdominował całą fabułę.

Akcja książki nabiera tempa stopniowo i jak zawsze najwięcej dzieje się na ostatnich stronach. Rozdziały są odpowiednio krótkie, a każdy kończy się w taki sposób, że nie łatwo odłożyć książkę od razu. W ten sposób nie wiadomo kiedy docieramy do samego końca fabuły, tym bardziej, że nie jest to opasłe tomiszcze, a niespełna dwustupięćdziesięciostronicowa pozycja.

Chociaż książka była dosyć przewidywalna, a zakończenie oczywiste, to „Z zimną krwią” czytało mi się lekko i przyjemnie, i gdyby nie ciągnący się i trochę męczący, jak dla mnie, wątek romansu głównej bohaterki z przystojnym i nieprzystępnym detektywem Samem Navarro, na pewno dostałaby ode mnie wyższe noty. Niemniej jednak nie żałuję czasu poświęconego tej książce i uważam, że warto ją przeczytać. Jest to dobra pozycja na jeden wieczór, która nie wymaga od czytelnika dużego zaangażowania, a pozwala na relaks przy książce po ciężkim dniu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Harper Collins.

KotBorysCzyta

Tess Gerritsen „Z zimną krwią”

Tytuł oryginalny: Keeper of the Bride
Tłumaczenie: Monika Krasucka

Wydawnictwo Harper Collins
Data premiery: 05.08.2020
Liczba stron: 240
ocena: 6/10