Recenzja Ewy: T. Christian Miller, Ken Armstrong „Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu”

niewiarygodne
Obraz Tumisu z Pixabay

„Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu” to autentyczna historia opisana przez T.Ch. Millera i Kena Amstronga. Jest to przejmująca opowieść pełna przemocy, bólu i smutku. Akcja książki dzieje się w dwóch płaszczyznach. Mamy rok 2008 w miasteczku w stanie Waszyngton nastoletnia Marie zgłasza na policję, że została zgwałcona. Jest to dziewczyna wychowywana przez rodzinny zastępcze i dopiero się usamodzielniła. Gwałciciel nie zostawił żadnych śladów, więc nikt jej nie wierzy. Najbliżsi przyjaciele, a nawet matka zastępcza uważają, że zmyśla, bo próbuje zwrócić na siebie uwagę. Skoro nikt z jej otoczenia nie wierzy jej, to co dopiero mówić o policji. Wszyscy negują jej słowa, aż dziewczyna się załamuje i odwołuje swoje zeznania. Zostaje oskarżona o składanie fałszywych zeznań.

Druga historia rozgrywa się trzy lata później w Kolorado, gdzie detektyw Stacy Galbraith otrzymuje sprawę dotyczącą napaści o podłożu seksualnym. Dzięki rzetelnie prowadzonemu śledztwu znajduje podobieństwo do gwałtu, do którego doszło w pobliskim miasteczku. Nawiązuje kontakt z detektyw Edną Herdershot, która prowadziła tamtejszą sprawę. Kobiety postanawiają połączyć siły, bo uświadamiają sobie, że mają do czynienia z seryjnym gwałcicielem. Czy te sprawy łączy coś z historią Mary?

Książka stanowi doskonały reportaż na temat prawdziwej historii gwałtu. Z jednej strony mamy opis gwałciciela, który nie tylko skrzywdził fizycznie swoje ofiary, ale dodatkowo je zastraszył grożąc, że opublikuje zdjęcia, które im robił podczas gwałtu. Następnie mamy do czynienia z ofiarami. To co przeżywają jest dla mnie wręcz niewyobrażalne, każda z nich przeżywa to inaczej, ale każda cierpi, bo zostały skrzywdzone. Ale jeśli dodatkowo zostają oskarżone o kłamstwo, nie potrafię sobie wyobrazić, jak mogą się czuć…

Dochodzimy do ostatniego wątku, a mianowicie osób z otoczenia ofiar  i policji. Bezduszność policji jest naprawdę przerażająca. To, że dziewczyna została wychowywana w rodzinie zastępczej nie znaczy od razu, że kłamie. Jest to okropne, że takie rzeczy mają jeszcze miejsce. Z drugiej strony mamy dwie policjantki, które nie tylko solidnie prowadzą śledztwo, ale dodatkowo wykazują dużo empatii w stosunku do ofiar. Ukazane jest, że nie ma czegoś takiego jak standardowe zachowanie ofiar. Jedni krzyczą, a inni zamykają się w sobie. Każdy jest inny i inaczej reaguje, dlatego nie należy oceniać pokrzywdzonych według własnego kryterium .

Autorzy relacjonują tę historię drobiazgowo i rzetelnie. Chce się momentami przystanąć i zastanowić się nad życiem, naszym stosunkiem do innych osób i to w jaki sposób ich oceniamy. „Niewiarygodne” czasem czyta się jak mocny kryminał, ale z bolesną świadomością, że tę historię napisało samo życie, wręcz czuje się ból ofiar. Na podstawie książki powstał serial Netflixa.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Ewa

T. Christian Miller, Ken Armstrong „Niewiarygodne. Prawdziwa historia gwałtu”

Tytuł oryginalny: A false report: a true story of rape in America
Tłumaczenie: Piotr Królak

Wydawnictwo Czarna Owca
Data premiery: 18.09.2019
Liczba stron: 328
ocena: 8,5/10