KotBorysCzyta: Susanne Schotz „Sekretny język kotów”

sekretny język kotów
Obraz Luis Wilker Perelo WilkerNet z Pixabay

Koty coraz częściej pojawiają się w naszych domach. Przestają być już postrzegane tylko jako zwierzęta użytkowe, które mają łapać myszy i inne gryzonie w ogrodach czy piwnicach i zajmują miejsce na naszych kanapach. Są świetnymi kompanami dla kogoś, kto nie ma czasu albo ochoty na codzienne spacery lub musi pracować w systemie zmianowym, a nie wyobraża sobie życia bez zwierzaka w domu. Jednak wbrew pozorom, koty pomimo swego uroku i słodkiej niezdarności, są zwierzętami wymagającymi. Kot w domu to nie tylko te miłe chwile na kanapie i słodkie mruczenie przy uchu, ale również obowiązki i odpowiedzialność. Poza pełną miską i czystą kuwetą potrzebują również atencji i czasu poświęconego na zabawę, i pieszczoty ze strony swojego człowieka. Każdy kto chce zostać właścicielem kota, powinien mieć też dużo cierpliwości i wyrozumiałości, i liczyć się z tym, że to słodkie stworzenie może miauczeć całą noc, drapać po meblach czy nasikać na kanapę. Oczywiście nie jest to normalne zachowanie i  jeśli kot robi coś takiego, to nie jest złośliwy, jak zwykło się mówić, tylko ma jakiś problem, na który chce nam zwrócić uwagę. Koty to bardzo mądre zwierzaki i starają się mówić nam o tym, jak się czują i czego chcą używając swojego języka, w którym głównym słowem jest „miau”. Ale jak się okazuje jedno „miau” może mieć wiele znaczeń…

Susanne Schotz, która jest nie tylko lingwistką fonetyczną na Uniwersytecie w Lund, ale również kociarą, postanowiła w swojej książce „Sekretny język kotów” rozłożyć koci język na części pierwsze i spojrzeć na niego z innej strony. Obserwując swoje koty, a ma ich aż pięć, wyszczególniła kilka kategorii kociego języka, bo jak się okazuje, zwierzaki te mogą nie tylko miauczeć i mruczeć, ale również piszczeć, jęczeć czy gruchać. Autorka poświęciła wiele godzin na obserwacje i nagrywanie swoich kotów, aby zbadać dźwięki jakie wydają w różnych sytuacjach i opisać je fonetycznie. „Sekretny język kotów” nie jest książka behawiorystyczną i nie znajdziemy w niej odpowiedzi na to, dlaczego nasz kot zachowuje się w taki, a nie inny sposób (choć autorka podaje w jednym z rozdziałów kilka przykładów różnych problemów z jakimi się spotkała u swoich kotów i sposób w jaki sobie z nimi poradziła), ale możemy się dowiedzieć w jak powstają i brzmią kocie słowa oraz kiedy ich używają. Trzeba przyznać, że wszystkie dźwięki są opisane bardzo dokładnie. Jest informacja o częstotliwości, typie dźwięku, melodii oraz opis fonetyczny i transkrypcja każdego dźwięku, ale nie jest to wiedza, bez której nie można się obyć.

Duży plusem jest to, że autorka na końcu książki umieściła tabelę ze znakami fonetycznymi oraz słownik, a wszystkie kocie dźwięki można znaleźć na stronie internetowej i je odsłuchać. Niestety książka ma też swoje minusy a największym to, że wiele informacji było wielokrotnie powtarzane i to w niewielkich odstępach od siebie, co mnie bardzo irytowało. „Sekretny język kotów” Susanne Schotz jest bardziej ciekawostką niż „must have” na liście kocich wielbicieli.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

KotBorysCzyta

Susanne Schotz „Sekretny język kotów”

Tytuł oryginalny: Die geheime Sprache der Katzen
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska

Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 13.11.2019
Liczba stron: 239
ocena: 4/10