Cecelia Ahern „Głos”

głosDawno nie czytałam żadnej książki Cecelii Ahern i już zapomniałam jakie ciepłe i cudowne książki pisze autorka. Dlatego teraz na nowo zachwycałam się jej piórem. Do tej pory moją ulubioną powieścią było „P.S. Kocham Cię”, lubiłam też bardzo „Love, Rosie”. „Głos” właśnie dołączył do mojego rankingu na wysokiej pozycji.

„Głos” to zbiór 30 prostych i niedługich opowiadań o kobietach. Opowiadań, które pełne są metafor i w każdym można doszukiwać się drugiego dna. Już same ich tytuły wiele mówią, chociaż nie zawsze od razu wiedziałam, czego będą dotyczyć te historie. Ahern pisała o kobiecie, która się rozpadała albo o innej, która zapadła się pod ziemię. O kobiecie, która miała tykający zegarek i o takiej, która zasiała ziarno niepewności. Było też o takiej, która byla trzymana na półce i o takiej, która stała na straży gonad. A na końcu o takiej, która wrzeszczała.

Chociaż oryginalny tytuł „Roar” jest bardziej wymowny i mocniej nawiązuje do tego, jak kończy się ten zbiór opowiadań, to polska wersja też dobrze podkreśla to, co chciała przekazać autorka. Cecelia Ahern chce, by czytelnik usłyszał głosy kobiet. Opisywała w dosłowny sposób idiomy, nadając im głębszy sens, zwracając uwagę na problemy współczesnych kobiet. Ten nakreślony przez nią, pozornie nierealny świat ma zaskakująco wiele nonsensownych cech. Społeczeństwo wymaga, byśmy były zawsze zadbane i zorganizowane. Żebyśmy potrafiły łączyć pracę zawodową z opieką nad dziećmi i prowadzeniem domu, nie zapominając o pielęgnowaniu relacji z mężem. Ach i zapomniałabym! W każdej z tych ról powinnyśmy być jak najbliżej perfekcji. Nic dziwnego, że czasem mamy ochotę zapaść się pod ziemię lub wrzasnąć.

Nie wszystkie opowiadania robiły na mnie takie samo wrażenie, ale te, które w jakimś stopniu dotykały sytuacji i emocji podobnych do moich, bardzo mnie poruszyły. Kilka tygodni temu wróciłam po urlopie macierzyńskim do pracy i teraz wzorem kobiety, którą coś gryzło, próbuję nie dać się zjeść myślom, że kuleję na każdym kroku, że za mało czasu spędzam z dzieckiem i z mężem, że mam bałagan, że mało czytam, a piszę jeszcze mniej, nie mówiąc o tym, że w żadnej z tych ról nawet nie zbliżam się do ustalonego przeze mnie ideału. Dlatego teraz już bez większych wyrzutów sumienia wieczorem robię sobie herbatę i zalegam z książką na rogówce.

Czuję, że to książka, do której jeszcze wrócę, by ponowne zaczerpnąć inspiracji i siły, by znów dać zaszczepić w sobie wiarę, że nie muszę starać się być idealna. I że nie tylko te godziny, które spędzam z bliskimi i kiedy robię pożyteczne rzeczy są wartościowe, a czas na przyjemności to też ważny moment w ciągu dnia. Nie chciałabym zabrzmieć pompatycznie, ale „Głos” to książka, którą każda kobieta powinna przeczytać. Albo przynajmniej ta, która ciągle żyje w poczuciu, że nie wszystko w jej życiu wygląda tak, jakby chciała.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Akurat.

Cecelia Ahern „Głos”

 

Tytuł oryginalny: Roar
Tłumaczenie: Jerzy Malinowski

Wydawnictwo Akurat
Data premiery: 05.06.2019
Liczba stron: 384
ocena: 8/10 (rewelacyjna)