Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska „Dwanaście życzeń”

dwanaście życzeń

Za oknem wyjątkowo ciepły październik. A ja w wyobraźni przeżywałam już deszczowo-śnieżny grudzień, z błotem na chodnikach i chłodem wdzierającym się pod kurtki.  To wszystko za sprawą pierwszej świątecznej powieści, którą miałam okazję przeczytać w tym sezonie – „Dwanaście życzeń” duetu Karoliny Głogowskiej i Katarzyny Troszczyńskiej.

„Dwanaście życzeń” to opowieść o kobietach.
Różnych, choć należących do tej samej patchworkowej rodziny.
Rodziny, bez której jedne nie potrafią żyć, a drugie czasem wolałyby zapomnieć.
Dagna realizuje się jako prezenterka telewizyjna w stacji telewizyjnej, co prawda niewielkiej, ale dającej jej pewien rozgłos. Bogusia próbuje pogodzić prowadzenie salonu piękności z wychowaniem czwórki dzieci. Pola cierpi po zerwanych zaręczynach i odwołanym ślubie, który miał odbyć się w Święta Bożego Narodzenia. Róża nie ma ochoty poddawać się konwenansom i mimo wieku ciągle korzysta z życia.

Dzielą je różne doświadczenia i problemy. Łączą więzy rodzinne i wzajemny brak zrozumienia priorytetów oraz życiowych wyborów, co powoduje spięcia i niechęć wśród osób, które z zasady powinny się wspierać i pomagać sobie w trudnych chwilach. Bohaterki różni także podejście do Świąt Bożego Narodzenia. Jedne wplatane są w wir świątecznych przygotowań, inne myślą o tych dniach z niechęcią. Ale może cudowna magia Świąt zniweluje te różnice i pozwoli im na zrozumienie?

Autorki nie pokazały sielankowego obrazu gorączkowych przygotowań i samych Świąt, skupiając się raczej na ukazaniu dramatów rozgrywających się za fasadą pozornie zgranej rodziny. Niezrozumienie i poczucie obowiązku ścierały się ze sobą, reprezentowane przez różne pokolenia kobiet. Można kolację wigilijną przygotowywać z miłością, mimo zmęczenia, ciesząc się na chwile spędzone z bliskimi. Można robić to samo, ale tylko dlatego, że tak wymaga tradycja.

To nie była typowa świąteczna historia, pachnąca barszczem i suszonymi grzybami, historia, po której można było się spodziewać wigilijnego cudu. Owszem, ten dzień miał duże znaczenie dla bohaterek, ale miał smak goryczy. Pojawiał się happy end, ale nie był celebrowany. Niektóre historie wydawały się nieco naiwne i bardzo przewidywalne, inne okazały się trudniejsze, ale bardziej prawdziwe. Wszystkie dawały nadzieję, że życzenia czasem się spełniają i pomagają zmienić życie na lepsze.

Pisarski wspólny debiut Karoliny Głogowskiej i Katarzyny Troszczyńskiej okazał się przyjemną do czytania powieścią. Choć panie czasem przybierały nieco moralizatorski ton, używały ciekawych porównań i stworzyły interesujące historie kilku kobiet. A dzięki wielu bohaterkom – tak różniących się wiekiem, sytuacją życiową i rodzinną oraz pragnieniami,  każda kobieta powinna znaleźć w książce temat do przemyśleń. „Dwanaście życzeń” to powieść, która z jednej strony odbiera Świętom Bożego Narodzenia ich magiczny klimat, z drugiej – pokazuje, że w życiu tak naprawdę liczą się ludzie, którzy będą blisko w trudnych chwilach.

Za możliwość przeczytania książki i słodki upominek dziękuję Wydawnictwu W.A.B. 

Karolina Głogowska, Katarzyna Troszczyńska „Dwanaście życzeń”


Wydawnictwo W.A.B.

Data premiery: 17.10.2018
Liczba stron: 320
ocena: 7/10 (bardzo dobra)