Aneta Jadowska „Diabelski młyn”

diabelski młyn

Co tym razem los postawi na drodze wysoko kwalifikowanej płatnej zabójczyni i jej tajemniczego partnera?
Lunapark z Diabelskim Młynem.
Nie tego się po nich spodziewałaś? Ta część jeszcze nie raz Cię zaskoczy.

Kiedy Nikita i Robin zdecydowali się na niebezpieczną podróż przez Bezdroża i Rubieże pod opieką Cygańskiego Księcia, mieli tylko jeden cel: dostać się do Archiwum Zakonu Cieni i poznać wreszcie przeszłość Robina. Żeby otrzymać pomoc, musieli się jakoś odpłacić, a ta para zabójców, jak nikt inny przyciąga kłopoty. Ale kto, jak nie oni?

Pora na finał (chlip chlip) fantastycznej fantastycznej* trylogii z Nikitą. Uwaga, to książka tylko dla tych, którzy przeczytali „Dziewczynę z Dzielnicy Cudów” i „Akuszera bogów”. Ale jeśli lubisz puścić wodze fantazji i poczuć dreszczyk emocji podczas czytania, to chyba nie muszę Cię więcej namawiać do przeczytania tych dwóch książek, a potem sięgnięcia po „Diabelski Młyn”?

Przeżycia ostatnich trzech miesięcy nieco zmieniły relację Nikity i Robina. Zresztą już chyba to, że wymieniam ich obok siebie, jako główną parę bohaterów o czymś świadczy. Robin przestał być cieniem Nikity, chociaż dalej jest Cieniem. Na początku, mimo, że za nic nie mogła mu zaufać, Nikita w pewien sposób opiekowała się tym nietypowym mężczyzną, który nic nie pamiętał ze swojej przeszłości. Później dopuściła go do swoich tajemnic i wspólnie podbili Norwegię. Teraz ryzykowała dla niego życiem. I zdarzały się momenty, że Robin był mocniejszy, że to on musiał się nią opiekować.

Wędrówka przez Bezdroża i Rubieże nie jest dla nikogo bezpieczna, choć podróż z taborem lub kimś, kto posiadał Magię Niespokojnych dawała jakiekolwiek szansę na przeżycie tej podróży. To dlatego Nikita zwróciła się o pomoc do Cygańskiego Księcia, przy okazji pozwalając czytelnikowi odkryć kolejne zaskakujące fakty ze swojej przeszłości. Dla obojga głównych bohaterów ta przygoda okazała się przełomowa.

Cała historia opisana w „Diabelskim Młynie” nie wydarzyłaby się, gdyby nie metamorfoza Nikity i dwaj przyjaciele, których nieoczekiwanie zyskała w ostatnim czasie – a może po prostu dała im szansę stać się kimś więcej w jej życiu. Nikita opisana w „Dziewczynie z Dzielnicy Cudów” nie mogła stać się bardziej twarda, może dlatego stawała się miękka? Pozwalała sobie na uczucia, za które parę miesięcy wcześniej sama sobie strzeliłaby w pysk. Nowa Nikita nie zostawia już za sobą tylko zgrai trupów (choć zdarzają się momenty, w których trup ściele się gęsto), ale żywe istoty, które będą ją wspominać nie ze strachem a z życzliwością.

Kiedy Aneta Jadowska tworzy świat głównych bohaterów, czuję jego magię, muszę respektować jego zasady i wyobrażać sobie jego nie zawsze całkiem ludzkich mieszkańców. Ale dzięki cudownym ilustracjom Magdaleny Babińskiej łatwiej było mi poznać świat Nikity i podczas czytania nie raz łapałam się na tym, że chciałabym opisywaną postać zobaczyć nie tylko we własnej wyobraźni – i najczęściej kilka stron dalej znajdowałam ilustrację do opisywanej sceny.

Przy okazji pierwszej części, nie byłam do końca przekonana, czy na pewno polubię się z Nikitą na dłużej, trochę żałowałam braku wątku romantycznego, który uwielbiałam w serii z Dorą Wilk. Ale autorka udowodniła, że ma dobry pomysł na tę nietypową bohaterkę. „Diabelski młyn” był interesujący i zabawny, często zaskakiwał, czasem rozczulał. I już mi przykro, że to może być koniec literackiej przygody z Nikitą.

*celowy zabieg

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu SQN

Aneta Jadowska „Diabelski Młyn”

Seria z Nikitą, tom 3
Wydawnictwo SQN

Data premiery: 02.08.2018
Liczba stron: 400
ocena: 7/10 (bardzo dobra)