Helena Hunting „Pucked”

puckedViolet aż za dobrze znała łóżkową sławę znanych hokeistów. W końcu z jednym kiedyś się spotykała, a drugi był jej przyrodnim bratem. Jednak Alex Waters miał w sobie coś więcej poza niesamowitym ciałem i „GK”, a spędzona z nim noc okazała się niesamowitą seksualną przygodą. Zachowanie Alexa w ciągu następnych kilku tygodni wyraźnie wskazywało, że chce, by to nie była tylko jedna noc, ale jego medialna etykieta playboya odstraszała  Violet. Zwycięży rozsądek czy pożądanie?

Długo myślałam nad tym, dlaczego nie potrafię zaangażować się w tę historię. Czemu czytam ją tak długo i tak często odkładam książkę, chociaż lubię powieści erotyczne. W końcu zrozumiałam, że brakuje mi tu emocji, bo nie polubiłam głównych bohaterów. Może to kwestia ich wieku,  może mojego, ale Violet była dla mnie zupełnie nieprzekonywująca. Jej zachowanie przeczyło temu, co o sobie mówiła, a mówiła dużo, bo przez większość rozdziałów to ona była narratorem. Przez tę jej niekonsekwencję nie potrafiłam jej współczuć, gdy działo się to, co od początku przewidywała. Mówią, że miłość jest ślepa, ale żeby aż tak? Z drugiej strony doceniam to, że Violet nie była kolejną niewinną dziewczyną uwodzoną przez doświadczonego mężczyznę. Podczas seksu ona wiedziała, czego chce i wiedziała jak to zdobyć.

Kolejną rzeczą, która drażniła mnie w „Pucked” był sposób, w jaki mówili o swoich częściach ciała. Ich uosabianie mnie nie przekonało. Jeszcze na początku – cytując wyrażenia używane w powieści – kiedy on zapraszał jej cycki na randkę, ona robiła to, co wymuszał na niej jej bóbr i zachwycała się jego gigantycznym kutasem (nieco cenzurując), można było to zaakceptować. Ale ten motyw przewijał się przez całą książkę, dlatego w pewnym momencie przestało mnie to bawić. Podobnie jak to, że podczas opisywania scen erotycznych autorka często używała tych samych sformułowań.

Ale podobało mi się, że autorka w kilku rozdziałach oddała głos Alexowi. Lubię poznawać męskie spojrzenie, zobaczyć, że im także zależy i jak czasem zupełnie inaczej interpretują zachowania. Jemu również zdarzyło się kilka rozbieżności między tym co czuł, a tym co robił, ale wypadał w tym o wiele bardziej realnie. I miał o wiele więcej do stracenia. Jego życie na świeczniku wymagało pewnych poświęceń i przyzwyczajenia do bycia w centrum uwagi. To, co dla niego było już rutyną, dla Violet było stresującą nowością, gdy ich pierwsze wspólne zdjęcia pojawiły się w mediach.

Trochę żałuję, że „Pucked” niezupełnie mnie do siebie przekonało i mam dylemat, jeśli chodzi o kolejne dwie powieści tej serii. Może tylko para głównych bohaterów tak na mnie podziałała i powinnam dać jeszcze szansę autorce?
A na blogu już za kilka dni zmiana klimatu i recenzja kryminału.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł.  

Helena Hunting „Pucked”

Tytuł oryginału: Pucked
seria: Pucked, tom 1
Tłumaczenie: Maria Kabat
Wydawnictwo Szósty Zmysł
Data premiery: 30.05.2018
Liczba stron: 454
ocena: 5/10 (przeciętna)