Penny Reid „Randka z homo sapiens”

randka z homo sapiensCzasem nieszczęścia nie chodzą parami, a trójkami.
Janie jednego dnia straciła chłopaka, mieszkanie i pracę.
Los miał jednak dla niej rekompensatę w postaci częstych przypadkowych spotkań z pewnym przystojnym mężczyzną, który już jakiś czas temu wpadł jej w oko.
Ale czy relacja oparta na niedomówieniach ma prawo przerodzić się w coś poważnego?

Zakochałam się w tej historii! Naprawdę, tego mi było trzeba. Prostej i przyjemnej opowieści, gotowego scenariusza na komedię romantyczną w hollywoodzkim stylu. „Randka z homo sapiens” to przewidywalna, ale pokrzepiająca powieść, przypominająca o istnieniu tej wyidealizowanej, oderwanej od rzeczywistości miłości. W tej bajce Janie była księżniczką w tarapatach. I nie musiała zbyt długo czekać na swojego wybawiciela.

Główna bohaterka jako narratorka, umiejętnie opowiadała o swoim życiu. Była zabawna, życzliwa i nieśmiała, czym od razu podbiła moje serce, a jej napędzane nerwami wywody niejednokrotnie powodowały uśmiech. Imponowała znajomością wielu ciekawostek i rozśmieszała sposobem, w jaki to wykorzystywała w momentach stresu – nietypowy tytuł książki nie wziął się znikąd. Robiła wrażenie niezamierzenie ekscentrycznej postaci, tymczasem była zwykłą sympatyczną dziewczyną z kilkoma nowymi problemami. Niepewną siebie, z czym próbował walczyć jej cały sztab przyjaciółek, miłośniczek dziergania. Trochę naiwną i niesamodzielną, jednak u Janie te cechy nie drażniły. Niezamierzony flirt w jej wykonaniu wypadał zabawnie i… obiecująco, zwłaszcza w zderzeniu z tak pewnym siebie mężczyzną, jakim był Quinn Sullivan (pewnie nie bez powodu znany również jako Pan Ciacho).

Przyjemność czytania dla wszystkich miłośniczek lekkich powieści o miłości gwarantowana.
Ta książka zapewnia poprawę humoru nawet przy takiej pogodzie, jaką od kilku dni serwuje nam lipcopad. Chociaż od początku można było domyślić się, w jakim kierunku potoczy się wątek romantyczny w tej książce, nie zabrakło zaskakujących momentów, a chwilami akcja mocno przyspieszała i pędziła w zupełnie nieprzewidywalnym kierunku. Podczas czytania tej powieści z niecierpliwością przewracałam kolejne strony, chcąc koniecznie poznać dalsze perypetie uroczej głównej bohaterki. Tylko pamiętaj, że ta historia, jak to bajki mają w zwyczaju, kończy się zbyt szybko. Ale na pocieszenie pozostawia niezłomne przekonanie, że w rzeczywistości także mają miejsce takie piękne uczucia, że można żyć długo i szczęśliwie.

„Randka z homo sapiens” to pierwsza powieść z serii Kółko Singielek Miejskich Penny Reid. To taka pogodna, miejscami namiętna opowieść wywołująca uśmiech na ustach i ciepło na sercu, którą szybko się czyta. Dlatego jeśli zamierzasz wziąć ją na wakacje, musisz mieć coś jeszcze w zapasie. Może „Przyjaciół bez bonusu”, kolejną książkę z tej serii? Czuję, że historia Elizabeth, przyjaciółki Janie może zrobić równie dobre wrażenie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Poradnia K. 

Penny Reid „Randka z homo sapiens”

Tytuł oryginału: Neanderthal Seeks Human
cykl: Kółko singielek miejskich, tom 1
Tłumaczenie: Maria Kabat
Wydawnictwo Poradnia K
Data premiery: 22.11.2017
Liczba stron: 272
ocena: 8/10 (rewelacyjna)