Cynthia Swanson „Wyśnione życie”

wyśnione życieTa książka miała być tylko przerywnikiem, czytanym między jednym poradnikiem a drugim. Okazało się, że nie mogłam oderwać się od tej porywającej historii i tak poradniki zostały nieprzeczytane, a „Wyśnione życie” skończyło się zbyt szybko.

Kitty Miller lubiła swoje życie, choć zupełnie nie było ono spełnieniem jej dawnych marzeń. Ale była niezależna, wraz z przyjaciółką prowadziła księgarnię i bywała szczęśliwa, mimo lęków o przyszłość. Za to w snach, które ostatnio zaczęły ją nawiedzać, jej życie było idealne. Miała przystojnego i wciąż zakochanego w niej męża, urocze dzieci. Ciągle powracające sny pozwalały jej przeżywać przyjemne chwile z wymyśloną rodziną i były jednocześnie tak realne, że Kitty powoli zaczęła zastanawiać się, czy nie są rzeczywistością. Którą wersję swojego życia by wybrała, gdyby dostała taką możliwość? To z pewnością nie byłaby łatwa decyzja…

Historia Kitty bez trudu mnie oczarowała. Potrafiłam zrozumieć, dlaczego tak często myśli o swoich snach, dlaczego szuka w rzeczywistym świecie odniesień do nich. Jak łatwo i szybko zakochała się w swoich wyśnionych dzieciach i mężu. I dlaczego nagle zaczęła zastanawiać się, czy coś jej nie ominęło, choć od lat lubiła swoje uporządkowane życie, wypełnione przyjaźnią i książkami.

Podczas czytania od razu nasuwały się pytania, co pojawiłoby się w moim wyśnionym życiu, w jaki sposób zmieniłabym to, które teraz mam? A może do tych zmian wcale nie trzeba głębokiego snu (choć to pewnie łatwiejsze), może wystarczy wziąć życie w swoje ręce, bardziej doceniać to, co się ma i kocha, a zrezygnować lub pogodzić się z tym, co przeszkadza i czego nie można zmienić? Tylko ciągle trzeba mieć na uwadze, że nawet wyśnione życie Kitty w końcu okazało się nie całkiem idealne…

Cynthia Swanson, osadzając akcję książki w Denver w latach 60., starała się, by słowami odwzorować klimat tamtych lat. Dzięki temu bez trudu mogłam wyobrazić sobie niewielką księgarnię prowadzoną przez dwie bliskie przyjaciółki (hmm, czy to nie byłoby spełnienie marzeń?), sposób ubierania i czesania, czy obyczaje społeczeństwa żyjącego bez dzisiejszego pośpiechu prawie sześćdziesiąt lat temu. Przed moimi oczami przesuwał się lekko pożółkły film przedstawiający opisywane miejsca i sytuacje.

Czytelnik wraz z Kitty, która była narratorem tej powieści, z zaskoczeniem odkrywał, w których punktach przecinały się jej alternatywne istnienia, co w obu jej światach pozostawało niezmienne. Choć jej wyśnione życie początkowo wydawało się idealne, stopniowo zaczynały pojawiać się w nim rysy. To sprawiało, że wszystko wydawało się coraz bardziej realne. I uświadamiało bohaterce, że nie może mieć wszystkiego.

Nic dziwnego, że powieść Cynthii Swanson zachwyciła Julię Roberts i powstanie ekranizacja z jej udziałem, bo sama mam podobne odczucia i chętnie poznałabym tę historię w filmowym wydaniu. „Wyśnione życie” to mądra i piękna powieść dla kobiet, napisana przyjemnym językiem, który dodatkowo podkreśla jej walory. Powieść o miłości i marzeniach, bliskości i korzystaniu z tego, co przynosi los. To historia, która niejednokrotnie zaskakuje, wzrusza i pozostawia z uczuciem ciepła na sercu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Cynthia Swanson „Wyśnione życie”

Tytuł oryginału: The Bookseller
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Wydawnictwo Kobiece
Data premiery: 15.03.2018
Liczba stron: 420
ocena: 8/10 (rewelacyjna)