Marcin Ciszewski „Mgła”

mgłaJakub Tyszkiewicz powraca w mocnym stylu! Jeśli jeszcze nie znasz Tyszkiewicza, kiedyś zwykłego policjanta, dziś szefa Biura Zwalczania Terroryzmu CBŚ, polecam sięgnąć po wcześniejsze tomy cyklu meteorologicznego: „Wiatr”, „Mróz”, „Upał”. Ale „Mgłę”, mimo licznych nawiązań do poprzednich tomów, można też czytać jako osobną historię.

Szef Biura Zwalczania Terroryzmu CBŚ niezbyt długo cieszył się z udanej akcji schwytania terrorystów przygotowujących się do zamachu. Kilka godzin później Polską wstrząsnęła inna tragedia – wypadek samolotu rosyjskiego ministra. Upolitycznionym śledztwem kierowała inna jednostka, jednak Tyszkiewicz i jego grupa również byli w nie zaangażowani. Obie sprawy z pozoru wydawały się niepowiązane, ale jak było w rzeczywistości? Tymczasem w zaciszu ich eleganckiego mieszkania, jego żona przeżywa przez szantażystę chwile grozy…

Prawda, nawet jeśli istniała, nie była nikomu potrzebna. Prawdziwa prawda funkcjonowała na telewizyjnych paskach i nagłówkach portali informacyjnych. Prawda przykrojona wedle potrzeb poszczególnych targetów i grup fokusowych. Prawda do wyboru do koloru, dla każdego inna.*

Marcin Ciszewski ostro i wprost ocenia polską rzeczywistość. Pisze o mediach, krytykując ich postawę i obnażając wady. Pokazuje mechanizmy działania i chociaż powieść jest fikcją literacką, mam wrażenie, że zawiera wiele prawdy. Układy zastępują rzetelne informacje, szczegóły w relacji zmieniają znaczenie wydarzeń. Nie mniej dostaje się politykom – nawet w kryzysowych sytuacjach zainteresowanych tylko walką o władzę lub utrzymanie stanowiska. Politycy, których wybieramy, a politycy już wybrani, nawet jeśli to te same osoby, często reprezentują zupełnie inne poglądy. Polska opisana przez autora jest brudna i pełna fałszu. Na szczęście są osoby, które mają na uwadze dobro państwa i społeczeństwa. Ale one też nie są idealne i czasem popełniają karygodne błędy.

Jakub Tyszkiewicz zmienił się przez ostatnich parę lat. Mam wrażenie, że obowiązki związane z nowym stanowiskiem odciągały go od spełniania się w tym, w czym był naprawdę dobry i co dawało mu satysfakcję. Jest zniechęcony politycznymi przepychankami, które muszą poprzedzać jego każdy poważniejszy krok. A następująca zmiana władzy nie nastraja go optymistycznie, co do dalszej kariery. Kiedyś był w pierwszej linii ognia, dziś mógłby kierować akcjami zza biurka, a jego podwładni nie pozwalają mu narażać się na bezpośrednie niebezpieczeństwo. W życiu osobistym też nie układa mu się najlepiej, ale nie spodziewa się, że może być jeszcze gorzej!

Nastrój Tyszkiewicza, tragedia, która dotknęła jego najlepszego przyjaciela i współpracownika, znanego z poprzednich tomów Krzeptowskiego, zdają się idealne współgrać z jesienną aurą. Mgła powoli osnuwa miasto, przynosząc przygnębienie i paraliżując ruch w Warszawie. W tych warunkach pogodowych ciężko znaleźć chęć do działania i uniknąć błędów.

„Mgła” Marcina Ciszewskiego jest odpowiedzią na współczesną sytuację w Polsce. Na politykę pełną ukrytych zamiarów, na media, które tylko udają niezależność, na problemy, które bulwersują społeczeństwo. Autor nie zmusza czytelnika do nadużywania wyobraźni, opisywane sytuacje wydają się bardzo prawdopodobne i pozwalają wysnuć niepokojące wnioski. A to poczucie beznadziejności potęguje jeszcze nieustępliwa mgła, zasłaniająca przed bohaterami prawdę. Jednak nie da się zapomnieć, że „Mgła” to przede wszystkim dobry, mocny thriller, pełen zaskakujących wątków i sensacyjnych akcji, który błyskawicznie się czyta. Marcin Ciszewski świetnie buduje napięcie i sprawdza cierpliwość czytelnika, szybko angażując go w przeżywanie fabuły wraz z bohaterami. To udany powrót Tyszkiewicza, ale moim faworytem nadal pozostaje „Mróz”.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu WarBook.

Marcin Ciszewski „Mgła”

Wydawnictwo  WarBook
Data premiery: 06.12.2017
Liczba stron: 348
ocena: 7/10 (bardzo dobra)

Cykl Meteorologiczny:
1. Wiatr
2. Mróz
3. Upał
4. Mgła

 * cytat ze str 141