Podsumowanie miesiąca #lipiec2017

Połowa wakacji (dla tych szczęściarzy, co mają wakacje) już za nami. Zanim na dobre rozpocznę sierpień, zobaczcie, co działo się u mnie w lipcu.

Czytałam

Lipiec zaczęłam z trzecią częścią norweskiej sagi rodzinnej „Na pastwiska zielone”. Książka skończyła się tak, że z niecierpliwością czekam na czwarty tom. Następnie sięgnęłam po „Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku”, młodzieżową powieść fantasy, udaną kontynuację książki, którą czytałam prawie dwa lata temu. Później było „Wzgórze psów”, które czytałam, czytałam i czytałam. Zdążyłam w tym czasie szybko przeczytać książkę Katarzyny Misiołek „Nie podchodź bliżej”, ale potem skupiłam się już tylko na książce Jakuba Żuleckiego i było warto. Później jeszcze szybko pochłonęłam „Myśl do przytulenia” Anny Szczęsnej, a koniec miesiąca zastał mnie z „Krawcową z Madrytu”. O moich planach na sierpniowe czytanie możecie przeczytać tutaj.

Słuchałam

Gdy pierwszy raz usłyszałam „Szerokie wody”, nie umiałam rozpoznać, kto to śpiewa. To zupełnie inne wydanie Mroza, podoba mi się. Wśród moich najczęściej słuchanych piosenek w tym miesiącu nie mogło zabraknąć „No promises” duetu Cheat Codes i Demi Levato , przypomina mi taki wakacyjny, lekki klimat.

Oglądałam

Wreszcie skończyliśmy  (po raz drugi w całości) oglądanie ekranizacji wszystkich części „Igrzysk Śmierci”. I wiem, że jeszcze nie raz wrócimy do tych filmów. Obejrzałam też „Odyseję” i „Jej twarz” – oba filmy z dobrą obsadą i ciekawą historią, wzruszające i poruszające ważne tematy. „Odyseja” to historia Jacques-Ivesa Cousteau, francuskiego podróżnika i badacza mórz, który przyczynił się do ochrony Antarktydy przed bezmyślną eksploatacją. „Jej twarz” to opowieść o trudnej miłości, której tłem jest wojna domowa w afrykańskiej Liberii.

Zwiedzałam

Wyjazdy do mojej ulubionej wsi trudno nazwać zwiedzaniem, ale miło spędziliśmy tam dwa weekendy. W Krakowie świętowaliśmy rocznicę, a dwa upalne dni spędziliśmy nad wodą – w okolicy Gliwic nad jeziorem Pławniowice oraz w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, nieopodal Dzibic.

Nowości

Wakacyjne gotowanie zwykle kojarzy mi się z cukinią. Placki z sosem czosnkowym weszły na stałe do naszego letniego menu, tym razem postanowiliśmy zrobić frytki z cukinii z przepisu z Kwestii Smaku. Rzutem na taśmę do lipcowych nowości załapały się z brushpens z Lidla. Niedługo napiszę Wam więcej o moim Bullet Journal i akcesoriach, które do niego wykorzystuję. W lipcu po raz pierwszy wybrałam się na zajęcia na trampolinach (polecam w studio Copa Cabana w Gliwicach) – okazało się, że to nie tylko przyjemne skakanie wyzwalające endorfiny, ale też porządny wycisk, po którym wychodzę niesamowicie zmęczona, ale też dumna z siebie.

A jak wyglądał Wasz lipiec?