Katarzyna Misiołek „Nie podchodź bliżej”

Życie Doroty nigdy nie było tak piękne. Mieszkała w pięknej willi nad morzem z mężczyzną, którego kochała. Miała córkę, z której była dumna. Własną galerię, która dawała jej poczucie niezależności.
Kiedy do miasteczka po dwunastu latach nieobecności powróciła Natasza, Dorota z dawnym uczuciem powitała przyjaciółkę z przeszłości i zaprosiła ją do swojego życia. I nagle, jak pod wpływem zaklęcia złej wróżki, jej życie straciło cały swój urok…

Uwielbiam wracać myślami do dzieciństwa, kiedy trawa była bardziej zielona, a wakacje takie beztroskie. Zapominam o wszystkim, co wtedy mnie smuciło, pozostawiając w pamięci tylko miłe chwile. Dorota tak właśnie zapamiętała Nataszę, jako najbliższą przyjaciółkę z dzieciństwa, z którą wspólnie próbowała poradzić sobie w trudnym i bezwzględnym świecie rządzonym przez rodziców. Jej pojawienie się po tylu latacg, obudziło w Dorocie lawinę wspomnień. Tych dobrych, które sprawiły, że cieszyła się z powrotu przyjaciółki do miasteczka. Ale można było wyczuć, że ta radość podszyta była lekkimi obawami, które z czasem zaczęły się nasilać. Piękna i pewna siebie Natasza szybko zyskała sympatię rodziny Doroty, przebojem zaczęła zdobywać coraz więcej ich uwagi. A Dorocie coraz częściej przypominało się, że Natasza nigdy nie była łatwą i wierną przyjaciółką. I znała  sekrety, którymi Dorota nie chciała dzielić się z najbliższymi…

„Nie podchodź” bliżej to historia, w której wiele dzieje się w sferze emocjonalnej. Katarzyna Misiołek portretuje dwie kobiety i choć żadna z nich nie jest idealna, autorka nie pozostawia czytelnikowi wątpliwości, która z nich jest tą gorszą. Kiedyś – bardzo sobie bliskie, wspierające się w czasach trudnego dzieciństwa. Teraz? Dorota szczerze ucieszyła się z powrotu Nataszy, ale jej uczucia powoli się zmieniały. Surowe relacje z matką sprawiły, że nawet jako dorosła kobieta bała się być pewna uczuć ludzi wokół siebie, ale czy tylko przeszłość kreuje naszą teraźniejszość? Dorota była słabą kobietą, która z trudem podniosła się z kolan, targają nią różne uczucia, głównie niepewność, która napędza zazdrość i lęk o szczęście rodziny. Staje się coraz bardziej nerwowa, w głowie tworzy coraz gorsze scenariusze, przygotowując się na zło, które wkrótce może nastąpić. Jej lęki potęguje atmosfera panująca w miasteczku, jego mała społeczność szybko zaczęła żyć plotkami na temat powrotu kobiety, przypominając Dorocie o nieprzyjemnych incydentach z ich wspólnej przeszłości.

Co znaczy dla niej przyjaźń ? A ile przyjaźń znaczy dla Nataszy?

– Nienawidzę cię!
– Ja też cię czasem nienawidzę. Wiesz czemu? Bo lata temu los połączył nasze ścieżki i choćbyśmy nie wiem jak bardzo tego pragnęły, zawsze będą ze sobą splątane. Obie jesteśmy zepsute, jak połamane pacynki, nie rozumiesz tego? Obie jesteśmy cholernymi marionetkami zdanymi na łaskę przeznaczenia.*

Narratorka umiejętnie budowała napięcie, opisywała zagrożenia, które wśród kobiet takich jak Dorota, mniej pewnych siebie, z pewnością wzbudziłyby niepokój. Mimo tego „Nie podchodź bliżej” to lekka lektura, którą dobrze i szybko się czyta, wraz z bohaterką przeżywając silne emocje. Kobieca powieść o przyjaźni i szczerości, miłości i zaufaniu.

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Muza.

Katarzyna Misiołek „Nie podchodź bliżej”

Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 12.07.2017
Liczba stron: 350
ocena: 7/10 (dobra)

Książkę kupisz tutaj.

 

Twórczość autorki:
Ostatni dzień roku
Dziewczyna, która przepadła
– Ironia losu
– Niekochana
– Nie podchodź bliżej

Ostatnie recenzje:

*cytat ze strony 229