Lottie Moggach „Najpierw mnie pocałuj”

Najpierw mnie pocałujLeila, osamotniona po śmierci matki, coraz więcej czasu poświęca na surfowanie po Internecie i aktywne uczestnictwo na filozoficznym forum „Czerwona pigułka”. Gdy okazuje się, że założyciel forum, Adrian, ma dla niej specjalne zadanie, Leila szybko analizuje swoje zasady moralne i zgadza się uczestniczyć w tym projekcie. Ma za zadanie pomóc Tess popełnić samobójstwo, nie dosłownie! Po jej zniknięciu ma przejąć jej konto na Facebooku, telefon i maila, utrzymywać kontakt z rodziną i znajomymi, by nie cierpieli z powodu braku prawdziwej Tess. Czy ten szalony projekt ma szansę na powodzenie?

Ta historia miała mnie zelektryzować, trzymać w napięciu i porazić. Podczas czytania ciągle czekałam na jakiś gwałtowny zwrot akcji, moment, w którym zacznę bać się o życie dość naiwnej głównej bohaterki. Niestety, tego zabrakło podczas lektury, co jeszcze nie znaczy, że wszystko stracone i książka mi się nie podobała. To trochę trudniejsza relacja. Spodobał mi się pomysł na fabułę, jednak nie został on zrealizowany w taki sposób, by zachwycić  miłośników thrillerów.

Główna bohaterka, Leila, była wrażliwa na cudze cierpienie, wyniszczająca choroba matki odbiła na niej swoje piętno i rozumiała osoby, które po prostu nie chcą już dłużej żyć, bo ich życie było tylko cierpieniem. Podczas współpracy z Tess wspaniale przygotowywała się, by odegrać później jej rolę, sumiennie zdobywała i porządkowała informację, które potem miały pozwolić jej oddać charakter Tess w mailach czy aktualizacjach statusu na Facebooku. Zaplanowała jej życie w nowym miejscu i codziennie starannie obmyślała scenariusz jej dni. Była w pewien sposób dumna z powodzenia swojej misji, poczynała sobie coraz śmielej, ciągle naiwnie wierząc, że wyświadcza bliskim Tess ogromną przysługę. Nie zauważyła przy tym, że zaniedbuje w ten sposób własne życie.

Powieść „Najpierw mnie pocałuj” zdecydowanie daje do myślenia i choć napisana sześć lat temu, mimo szybkiego postępu technologicznego, nadal jest aktualna, bo porusza bardziej uniwersalne kwestie dotyczące korzystania z Internetu. Autorka pokazała, jacy naiwni jesteśmy w sieci, jak łatwo nam uwierzyć w coś, co jest spójne z naszą koncepcją, choć wcale nie być prawdziwe. Ciągle ostrzegamy dzieci, by uważały z kim piszą na internetowych czatach, zapominając, że my, tacy dorośli i doświadczeni, też jesteśmy narażeni na oszustwa.

Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o przerażającej grze, o której od kilku dni można poczytać w sieci. „Niebieski wieloryb”, to projekt z którego nie można się wycofać i w którym zaangażowane osoby, głównie dzieci o niskiej samoocenie, prowadzeni przez tajemniczego opiekuna przechodzą przez kolejne etapy: utratę wiary w siebie, samookaleczanie, aż do popełnienia samobójstwa.

Książka Lottie Moggach prowokuje również do rozmyślań nad aspektem etycznym tej historii: czy człowiek ma prawo do decydowania o swoim życiu, a ściślej: czy może zdecydować, kiedy chce je zakończyć? Religia chrześcijańska jednoznacznie potępia samobójstwo, eutanazja jest dostępna w niewielu krajach, ale przynajmniej pozwala na podejmowanie tej decyzji przez osoby w sytuacji regulowanej prawem. Ale co jeśli choroba nie jest śmiertelna, jeśli to tylko defekt duszy, niezauważany przez społeczeństwo? Czy taka osoba może liczyć na pomoc? Czy może ta pomoc będzie morderstwem?

„Najpierw mnie pocałuj” to nie romans, jak sugeruje tytuł i nie przerażający thriller, jak obiecywały opisy. Ale mimo tego, to historia, którą warto poznać i zacząć weryfikować informacje, którymi zalewa nas Internet, wszechobecny w naszym codziennym życiu.

13329528_1189860821058919_5529769885576498415_oRecenzja dla portalu DużeKa

Lottie Moggach „Najpierw mnie pocałuj”

Tytuł oryginału: Kiss Me First
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Wydawnictwo: Rebis
Data premiery: 28.02.2017
Liczba stron: 334
ocena: 6/10 (dobra)

 

Ostatnie recenzje: