PREMIERA! Robert Ostaszewski – Zginę bez Ciebie

Zginę bez Ciebie Konrad Rowicki skończył studia polonistyczne. Przypadkiem załapał się do pracy w policji i trochę bardziej świadomie postanowił w niej zostać,  zamieniając Kraków na rodzinny Ciechanów. Nie był pracownikiem roku, ale nakaz szybkiego zamknięcia sprawy samobójstwa nastoletniej córki wiceprezydenta miasta, wydał mu się niepokojący. Co prawda wykluczono udział osób trzecich, ale też nie podano żadnego powodu, dla którego świeżo upieczona maturzystka miałaby się zabijać. Podkomisarz Rowicki, walcząc z demonami przeszłości,  postanowił nieformalnie przyjrzeć się sprawie bardziej dokładnie, niż wymagały tego delikatne decyzje polityczne. W gorącym czasie EURO 2012 w Polsce, zaczął swoje śledztwo.

Z pewną dozą niepewności podchodzę do nowych bohaterów kryminałów, zastanawiając się, na ile mogą być oryginalni, a na ile nie jest to możliwe wśród tylu podobnych postaci. Konrad Rowicki był cynicznym mężczyzną,  którego najczęściej używaną bronią były riposty, nie zawsze cięte. Choć chętnie błyszczał inteligencja, zdecydowanie nie radził sobie z kobietami, niezależnie od ich wieku. Czterdziestoletni, samotny, wcześnie stracił rodziców, a jego jedyną rodziną była obecnie babcia Felicja, zresztą bardzo intrygująca postać,  żałowałam, że w autor nie poświęcił jej więcej uwagi. Dobrze, że „Zginę bez Ciebie” otwiera trylogię o podkomisarzu Rowickim, jest szansa, że moja ciekawość zostanie jeszcze zaspokojona. Wracając do głównego bohatera, jego poznawałam najlepiej dzięki zastosowanej pierwszoosobowej narracji. Co sprawiło, że tak dużo uwagi poświęcał nieformalnemu śledztwu,  które mogło pogrążyć jego karierę w policji? Tego możemy się domyślać na podstawie zapisków z pamiętnika sprzed kilku lat,  które z jednej strony spowalniają główną akcję powieści,  ale z drugiej są ciekawym uzupełnieniem obrazu osobowości Rowickiego, pozwalają spojrzeć na niego zupełnie inaczej, dać mu szansę na udowodnienie, że być może posiada jakieś zalety, choć skrzętnie ukrywa je pod swoim złośliwym zachowaniem.

Sam wątek kryminalny rozwijał się powoli. Zastanawiałam się, co takiego mogło się zdarzyć,  że potencjalnie szczęśliwa dziewczyna postanowiła skończyć że sobą, czy będzie miało to związek z jakąś inną zbrodnią. Interesująco zrobiło się, gdy podkomisarz Rowicki odkrył kolejne samobójstwa i zaczął szukać powiązań między nimi. Korzystając oficjalnych i nielegalnych źródeł informacji, próbował dowiedzieć się czegoś więcej. Zakaz przełożonych nie robił na nim wrażenia,  gorzej gdy jego przeciwnik postanowił zaatakować jego bliższe otoczenie. Czyżby był coraz bliższy odkrycia prawdy? Leniwy początek nie zapowiadał tego, co działo się na koniec, zaskakującego zakończenia i atmosfery pełnej napięcia. Czy Rowicki, który zdecydowanie nie był bohaterem w ścisłym znaczeniu tego słowa, miał szansę w starciu z przebiegłym przeciwnikiem…?

Gdy skończyłam czytać, nagle zdałam sobie sprawę, że całkowicie mimowolnie polubiłam podkomisarza Rowickiego i chętnie dowiedziałabym się, co czeka go w kolejnych powieściach. To jak, Wy też jesteście zainteresowani?

Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję wydawnictwu MUZA. 

Robert Ostaszewski  „Zginę bez Ciebie”Zginę bez Ciebie

Wydawnictwo: MUZA
Data premiery: 18.05.2016
Liczba stron: 366
ocena: 7/10 (bardzo dobra)
a

Twórczość autora:
– Dola idola i inne bajki z raju konsumenta
– Etapy. Rozmowy z pisarzami (i nie tylko)
– Kogo kocham, kogo lubię
– Sierpniowe kumaki
– Troję pomścimy
– Zginę bez Ciebie