Lucinda Riley – Tajemnice zamku

tajemnice zamkuEmilie została ostatnią dziedziczką znanego francuskiego rodu de la Martinières. Jej ojciec nie żyje od wielu lat, teraz zmarła matka dziewczyny i trzydziestoletnia Emilie została sama. Musi zdecydować, czy chce zatrzymać stary, zniszczony zamek, będący w jej rodzinie od stuleci, czy sprzedać go i zapewnić sobie dostatnie życie. Rozterki dziewczyny przerywa poznanie Sebastiana. Ten cudowny przypadek sprawia, że Emilie po raz pierwszy czuje się zauważona. Postanawia zostawić zamek i od starego dzierżawcy winnicy poznaje jego historię. W opowieści pojawia się babcia Sebastiana, Constance. Czy w takim razie spotkanie Emilie i Sebastiana na pewno było przypadkiem? Czego jeszcze dziewczyna nie wie o swojej przeszłości?

Lucinda Riley znana jest polskim czytelniczkom ze wspaniałych powieści „Dom orchidei” i „Dziewczyna na klifie”, dlatego premiera jej kolejnej książki wzbudziła duże oczekiwania. Spodziewałam się świetnej sagi rodzinnej, pełnej tajemnic z przeszłości. Co otrzymałam?

„Tajemnice zamku” to pięknie wydana książka, skrywająca fascynującą historię. Jeśli szukacie powieści o miłości, nie zawiedziecie się, choć pierwsze wrażenie może być mylące. Jeśli szukacie pięknego zamku, znajdziecie go w Gassin na południu Francji, jest opisany tak malowniczo, że ma się ochotę pojechać tam i go zobaczyć. Miłośnicy tajemnic również nie będą zawiedzeni, będą mogli sprawdzić, czy odgadną prawdę, zanim autorka odkryje przed nimi wszystkie karty. Nie zabraknie 20151013_205700qrównież nastroju pełnego napięcia.

Poznajemy Emilie, gdy umiera jej matka. Choć nie darzyły się głębokimi uczuciami, dziewczyna po jej śmierci czuje się zagubiona. Nigdy nie czuła się dobrze ze swoim arystokratycznym dziedzictwem, teraz na jej barkach spoczywa ogromny ciężar, musi podjąć kilka ważnych decyzji. Wyjeżdża do Gassin, by w ich rodzinnym zamku pomyśleć, co powinna zrobić. Poznaje Sebastiana, a ich związek szybko rozkwita. Emilie po raz pierwszy czuje się kochana, wreszcie ktoś o nią dba. Postanawia zostawić zamek i wyremontować go. Stary zarządca winnicy zgadza się opowiedzieć jego historię. I tak przenosimy się w czasy drugiej wojny światowej, do Anglii. Constance, załamana brakiem wiadomości o zaginionym mężu, zgadza się zostać agentką i po szkoleniach zostaje przetransportowana do Francji. Na miejscu okazuje się, że siatka opozycjonistów została rozbita, a Constance trafia do domu Eduarda de la Martinières.

Historia wciąga od pierwszych stron. Przekonuje pięknymi opisami i dramatycznymi zdarzeniami. Przyciąga nieujawnioną tajemnicą, prowokując do sprawdzenia własnej wyobraźni przy wyjaśnianiu przeszłości i szukaniu jej związku z teraźniejszością. Choć razi naiwność Emilie, łatwo można to wybaczyć, gdy pozna się jej pozbawione miłości dzieciństwo. Autorka nie bała się pisać o okrucieństwie żołnierzy, wsłuchanych w rozkazy i jedyną słuszną ideologię. Ale pisała także o odwadze ludzi walczących przeciwko nim, ryzykujących życie swoje i rodziny, by uwolnić kraj od wrogów. O łamaniu stereotypów i miłości ślepej na podziały geograficzne. Choć miłośnicy tego typu książek kilka faktów mogli przewidzieć, jednak historia i tak zaskakuje rozwiązaniem. Mam nadzieję, że rozwiałam wszystkie wątpliwości, książka sprostała oczekiwaniom i ze spokojnym sumieniem mogę ją polecać!

Recenzja dla portalu DużeKa.pl

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam Opasłe Tomiska
Klucznik (egzemplarz recenzencki)

Twórczość autorki:
– Dom orchidei
– Dziewczyna na klifie
– Tajemnice zamku