PRZEDPREMIEROWO! Herbjørg Wassmo – Te chwile

IMG_20150518_164536Co zrobić, gdy wszyscy wokół wymagają od Ciebie normalności i przeciętności, tym mocniej, im bardziej wyczuwają, że jesteś inny niż oni? Ukrywać się za rutyną codziennych obowiązków, udając, że nie wiesz, o czym mówią? Czy dać sobie szansę na rozwinięcie skrzydeł, nie zważając na własny wstyd i zdziwienie innych?

Ona nie pasowała do wąskich ram społeczeństwa, zawsze czuła się inna, zawsze stała z boku. Czasem miała dość samotności, chciała się dopasować i poddawała się konwenansom. Jednocześnie coraz mocniej pragnąc czegoś dla siebie. Miała rodzinę, męża, dzieci, ale nie czuła się z tym szczęśliwa. Pragnęła tworzyć.

Herbjørg Wassmo to znana norweska pisarka, wielokrotnie nagradzana za swoją twórczość. „Te chwile” to czwarta książka autorki wydana w Polsce, pierwsza, którą miałam okazję przeczytać. Herbjørg Wassmo pisze o głównej bohaterce zawsze w trzeciej osobie, nie używając jej imienia, zresztą nie nazwała żadnej postaci książki, jakby chciała się zdystansować od tej historii, określanej jako autobiografia autorki. „Te chwile” to opowieść o życiu kobiety, od dzieciństwa w niewielkiej miejscowości, poprzez pierwszą ciążę, niedopasowane małżeństwo, drugie dziecko, aż po wydanie debiutanckiego tomiku poezji i wreszcie powieści.
Główna bohaterka jest nieszczęśliwą kobietą, szukającą swojego miejsca w życiu, nie radzącą sobie z uczuciami. Nie realizuje się jako żona, matka, nauczycielka, czym zyskuje milczącą pogardę społeczeństwa. Po wielu latach, gdy wreszcie dostaje swoją szansę, nie waha się i trafia między ludzi, którzy są do niej podobni. Porzuca dotychczasowe życie, by zacząć żyć naprawdę. Czy to da jej spełnienie?
To nie jest łatwa powieść, na początku musiałam się skupić, przywyknąć do niepokojącego stylu autorki. Nie ma tu ekscytującego początku, czy zaskakującego zakończenia. To książka, którą próbuje się jak nowe, nieznane danie. Najpierw powoli, ostrożnie, przyzwyczajając się do smaku słów. Potem coraz szybciej i bardziej zachłannie, aż dochodzi się do momentu, kiedy z żalem i zdumieniem trzeba stwierdzić, że to koniec. I wtedy wyrzuca się sobie, że nie potrafiło się od początku do końca nią delektować i odczuwać wszystkimi zmysłami. Herbjørg Wassmo tworzy powieść krótkimi pociągnięciami literackiego pędzla. Pisze krótkie rozdziały, naznaczone plamami zdarzeń, by następnie przejść do kolejnego fragmentu życia głównej bohaterki. Impresjonistyczne, nieostre, ulotnie chwile. Tylko niektóre pełne szczęścia, zdecydowana większość przepełniona smutkiem. Tu sen miesza się z jawą, prawdziwe wydarzenia ścierają się z wyobrażonymi spotkaniami ze znanymi pisarzami. Opisy przyrody, niekończąca się, przerażająca zima, potęgują mroczny, nieco przygnębiający klimat książki. W tym zamarzniętym świecie nie powinni dziwić ludzie o skostniałych poglądach i zimnych sercach. Czy doczekają się wiosny?
Gdy spojrzy się na „Te chwile” z szerszej perspektywy, widać los kobiety, którą społeczeństwo chce na siłę dopasować do zbyt ciasnej formy. Ta kobieta długo zbiera siły, by wreszcie pokazać, na co ją stać. Powieść uświadamia, że trzeba walczyć o siebie. Nie dać się ograniczyć, tylko spełniać swoje marzenia.
Premiera książki 3 czerwca 2015
Za możliwość zrecenzowania  dziękuję Pani Karolinie, wydawnictwu Smak Słowa i Business & Culture.
Twórczość autorki:
– Dom ze ślepą werandą
– Księga Diny
– Stulecie
– Te chwile