Linwood Barclay – Na własne oczy

Lubicie korzystać z Google Maps i oglądać świat, przemierzając uliczki znanych miast? Zwracać uwagę na sytuacje uchwycone na zdjęciach? Dla bohatera książki Linwooda Barclaya „Na własne oczy” to zajęcie okazało się śmiertelnie niebezpieczne.

Rodzice Thomasa nie od razu zorientowali się, że z ich młodszym synem jest coś nie tak. Najpierw popisywali się przed znajomymi jego wyjątkową zdolnością zapamiętywania map. Ale lekarze wydali diagnozę- lekka postać schizofrenii. 
Dziś rodzice Thomasa i Raya nie żyją. Matka zmarła kilka lat temu, ojciec kilka dni temu- w nietypowych okolicznościach. Ray nie chce zostawić brata samego, nieprzystosowanego do samodzielnego życia, przyzwyczajonego do pomocy ojca. Zanim znajdzie rozwiązanie, postanawia przez jakiś czas zamieszkać w domu rodzinnymi i zająć się bratem. Ma okazję dokładnie poznać jego obsesję- Thomas kilkanaście godzin dziennie przemierza wirtualne ulice miast, by poznać ich układ na pamięć. Czuje, że to jego ważna misja, zlecona przez CIA. 
I właśnie podczas swojej „pracy”, będąc w Nowym Jorku na małej uliczce, w oknie mieszkania na piętrze zauważa scenę morderstwa. Thomas chce przeprowadzenia śledztwa, wysłać tam policję, ale kto uwierzy choremu umysłowo mężczyźnie, który nigdy nie wychodzi z domu i spędza całe dnie przeglądając mapy za pomocą programu Whirl360? Dla uspokojenia brata, Ray decyduje się sprawdzić to mieszkanie. Nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób wpakuje siebie i Thomasa w sam środek skomplikowanej intrygi. Intrygi, w której każdy, kto wie za dużo, powinien umrzeć.
Linwood Barclay stworzył świetnie skonstruowaną powieść, opowiadaną z kilku perspektyw. Odkrycie Thomasa pozwoliło poznać historię prokuratora stanowego i jego gotowego na wszystko przyjaciela. Pozornie niepowiązane ze sobą fragmenty książki stopniowo łączą się w perfekcyjną całość i prowadzą do rozwiązania skomplikowanej intrygi. Jedna decyzja zdesperowanej kobiety, która doprowadziła do śmierci kilku osób. Przypadek, który może pokrzyżować najlepiej ułożone plany. Bezduszni mordercy. I dla kontrastu – Thomas. Żyjący we własnym świecie i skrywający niejedną tajemnicę. 
Autor poruszył problem wiarygodności osób chorych umysłowo. Kiedy wiadomo, że mówią prawdę, a kiedy coś dzieje się tylko w ich głowach? Takie osoby łatwo wykorzystać i skrzywdzić, bo gdy rzucą oskarżenia, kto im uwierzy? 
Kiedy tylko miałam czas (a ostatnio nie miałam go zbyt wiele), książka pochłaniała mnie tak, że zapominałam o całym świecie. Doskonale opracowana intryga, niebezpieczni ludzie, gotowi na wszystko dla zdobycia władzy, ryzykujący zbyt wiele, by pozwolić sobie na pomyłki, oryginalni główni bohaterowie. Napięcie, które stopniowo wzrastało. I zakończenie, które sprawia, że trzeba jeszcze raz przemyśleć całą fabułę. To wszystko gwarantuje książka „Na własne oczy”!


Pozostałe książki autora:
– Bez śladu
– Największy lęk
– Za blisko domu

Książka bierze udział w wyzwaniach:
Klucznik:
1. śmierć w rozdziale
2. autor jest mężczyzną
3. tytuł w trzech słowach
4. literatura (wy)pożyczona
5. ąćęłńóśźż 
6. mroczny klimat
Czytam Opasłe Tomiska
Historia z Trupem
Wyzwanie kryminalne